czwartek, 2 kwietnia 2015

Rozdział II

- Cześć Mel ! Co ty tu robisz?
- O hej James ! Przyjechałam na wakacje z Amy do siostry.
- Co tam w Calgary ? Jak u Andy'ego ?
- Wszystko w porządku, opowiadaj co u Ciebie.
- Przepraszam ale muszę już lecieć, może się zobaczymy w trojkę jutro w Starbucksie, wtedy wszystko Ci opowiem ?
- Pewnie to o 13.00, do zobaczenia.
- Cześć.
Po powrocie do domu ku mojemu zaskoczeniu nie zastałam nikogo. Zadzwoniłam do Amy.
- Cześć Amy. Gdzie ty jesteś?
- Na plaży z Eve. 
- Nie uwierzysz kogo spotkałam! - zachichotałam na myśl o dawnym obiekcie westchnień przyjaciółki.
- Kogo? - zapytała zdezorientowana. Chyba nie za bardzo spodziewała się informacji o brunecie...
- James'a! - klepnęłam się z otwartej dłoni w czoło, jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie. 
- Kogo? - dopytywała.
- James'a. Fishera! Nie mów mi nawet, że nie pamiętasz - zagroziłam rozbawiona sytuacją.
- Aha - mruknęła. Chyba woli nie wspominać nic o nim... - I co u niego?
- Um... jest ok. Umówiłam się z nim jurto w starbucksie. Zresztą ty też jesteś zaproszona, więc nawet mi się teraz nie wykręcaj!
- Zgadzam się - parsknęła śmiechem. - Ev pyta czy przyjdziesz do nas na plażę.
- Jasne, za niedługo będę. Do zobaczenia.
Rozłączyłam się i zadzwoniłam po taksówkę. Jadąc przez najruchliwszą ulicę w mieście dostrzegłam mnóstwo wybrzeży i zatok. Lecz w końcu, gdy dojechałam do celu moim oczom ukazała się urokliwa piaszczysta plaża z zabierającą dech w piersiach rafą koralową. Bez trudu odnalazłam dziewczyny (wszędzie dało się widzieć skąpe bikini Eve).
- Hej - przywitałam się. - Co was tak wzięło na opalanie?
- Wierz mi, brakowało mi tego - uśmiechnęła się przyjaźnie przyjaciółka.
Przez dłuższą chwilę rozmawiałyśmy - właściwie to o wszystkim i o niczym.
- Eve właściwie to gdzie ty byłaś około 4 nad ranem, nie mogłam spać i usłyszałam podjeżdżające auto pod dom ? - zapytała zaciekawiona Amy 
- Nie chce o tym rozmawiać. Idę popływać !
- Wracajmy już do domu - mruknęłam zmęczona całym dniem 
Po cudownym dniu na plaży po raz setny obejrzałyśmy nasz ulubiony film z Robertem Pattinsonem w roli głównej, byłam tak zaspana, że nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam.